Galeria
-
Zanim dotrzemy do Słowenii - kilkadziesiąt kilometrów po górskiej Słowacji
-
Różne pociągi, różne standardy, różne miejsca dla rowerów.
-
Parę godzin w Wiedniu…
-
…i wieczorem docieramy do Villach - fajna ta Austria:)
-
Droga w kierunku przełęczy Wurzenpass - odradzano nam tę drogę…
-
…i już wiemy dlaczego. Ufff…
-
Sukces! Ale 600 metrów przewyższenia z sakwami obnażyło nasz brak kondycji;)
-
Witaj Słowenio:)
-
Wreszcie z górki!
-
Kranjska Gora, Mojstrana, Dovje, a w tle Alpy Julijskie - widoki są imponujące
-
Dolina Vrata. Więcej tam pieszych niż rowerzystów, ale szlak zupełnie w porządku też dla dwóch kółek
-
Schronisko Aljazev Dom - czas na drugie śniadanie:)
-
W tle dwutysięczniki - z najwyższym, Triglawem
-
Okolice Mojstrany - pola, kościólki, rzeczki - czysta sielanka
-
Droga do Jasenic, które okazały się brzydkim, pokomunistycznym miastem
-
Mała podwózka pociągiem - wprawdzie tylko 20km, ale tego dnia nam się należało:)
-
Poranek nad Jeziorem Bohinjskim, położonym pod naprawdę wysolimi szczytami
-
Górskie jezioro = zmina woda. Ale za to jaka czysta!:)
-
Mostki, rzeczki, szlaki górskie
-
Chwilę przed zachodem słońca
-
I wreszcie zachód - chwila ochłody dla koni
-
Stara Fuzina - alpejska wioska
-
Wiele domów jest zdobionych
-
Wiata, w której przechowywane są narzędzia i suszy się siano
-
Postanowiliśmy podjechać na miejsce widokowe nad Jeziorem Bohinskim - trzeba było jechać ostro pod górę, ale liczyliśmy, że widoki będą tego warte
-
Czy powinniśmy być aż tak wysoko? hmm, wjechaliśmy ponad 800 metrów, ale zamiast miejsca widokowego na górze było ...dużo drzew i początek szlaku pieszego;)
-
Po odpoczynku nad jeziorem - kierunek na rzekę Socę
-
Most na Soci - ta woda jest naprawdę turkusowa!!
-
Wzdłuż Soczy spotkać można setki miłośników raftingu, kajaków i wszystkiego ekstremalnego co można robić na górskiej rzece
-
Z mostu wyglądało to super ale chyba wolimy rowery:)
-
Oprócz raftingu byli jeszcze tacy dziwni ludzie z płetwami na nogach, którzy wyglądali jak kolorowe pingwiny - co to za sport?...
-
Bovec - strasznie fajne miasteczko nad Soczą, tuż pod dwu-i-pół-tysięcznikami
-
Miasteczko dość turystyczne, ale chyba raczej zimą, gdy królują to narciarze
-
Widok z naszego pokoiku. Bo tym razem odpuściliśmy kemping, po ostatnim noclegu namiot musiał wyschnąć..;)
-
A to już prawie dwa tysiące metrów wyżej - "Okno" z widokiem na alpy włoskie
-
Wiało potwornie, temperatura paręnaście stopni niższa niż na dole, ale przy takich widokach skłonni byliśmy wytrzymać
-
W osławionym "Oknie" sporo turystów, niemal jak kolejka na Giewont
-
Pod Prestreljenikiem
-
Dużo stojących wyciągów uzmysławiało, jak tłumnie musi być tu w zimie
-
I jeszcze spojrzenie na Włochy
-
Tradycyjne zdjęcie butów i możemy już wracać:)
-
Okolice Bovca, droga na Trentę
-
Fajne trasy wokół Bovca - stare twiredze z czasów I wojny, lasy i mostki
-
Te mostki czasem wyglądały mało stabilnie...
-
Wokół Bovca - c.d.
-
Pełna radość na single tracku
-
A tak wygląda Socza, gdy świeci słońce - jest jeszcze bardziej turkusowa
-
Widok z Mostu Napoleona w Kobaridzie - tu już zjeżdżamy w dół, to lubimy:)
-
Wodospad Kozjak pod Kobaridem - tu już trzeba dojść na piechotę
-
Tolminska korita, czyli spektakularne ujście Tolminianki do Soczy
-
Jeden z wodospadów w Tolmińskiej Koricie - rowery zdecydowanie musiliśmy zostawić i użyć wreszcie nóg
-
I czas ruszać dalej
-
Między Kobaridem a Tolminem
-
Po drodze mijaliśmy kilka wiosek - niektóre pamiętały dawne czasy
-
Jezioro Bledzkie z charakterystyczną wyspą Blejski Otok na środku…
-
…a na wyspie malowniczy kościół Wniebowzięcia NMP
-
Nad jeziorem króluje tysiącletni zamek
-
I jeszcze widok z zamku nad jeziorem Bledzkim
-
Na wyspę można popłynąć łodzią, ale z racji wysokiej ceny niektórzy decydują się płynąc wpław
-
Sielska przejażdżka po jeziorze
-
Sam Bled jest okropnie turystyczną miejscowością, ale ma urocze fragmenty
-
Tuż przy kempingu, centrum rozrywek i sportów wszelkich
-
Już spakowani, ostatnie spojrzenie na zamek
-
Czas ruszać dalej w drogę
-
Lublana - jak na europejskie stolice jest malutka, ale klimatem przebija zdecydowaną większość z nich
-
Starówka jest mała - wąskie uliczki wzdłuż rzeki, stare kamienice, kościoły..
-
Carkanjevo Nabreżje - czyli uliczka tuż nad rzeką
-
Mimo upału i palącego słońca można między uliczkami znaleźć trchę cienia
-
Lublana to miasto knajpek, kawiarni i restauracji - w południe pustych i niesamowicie gwarnych nocą
-
Arkady między dwiema uliczkami na Starówce
-
Kamienica na Presernov Trg - na tym placu wieczorem tętniło życie
-
Podwójnie odbite - zdjęcia odbić w kałużach wiszące nad Lublanicą
-
Pchli targ w niedzielne przedpołudnie - królują czasy Jugosławii
-
…i pożegnalne zdjęcie. Czas wsiadać do pociągu w kierunku Wiednia..